środa, 18 czerwca 2014

Chapter 13

- Jak to kurwa ktoś jest w domu?! To napewno nikt z Twojej rodziny?!
- Sądzisz że ktoś chodziłby po domu, tłukłby szkła i wołał mnie jak jakiś psychopata?! Zastanów się kurwa! - ryknęłam wściekła ale też na maksa przerażona.
Zza drzwi dobiegł mnie śmiech nieznajomego a zimny dreszcz przeszedł mnie po plecach. Ugryzłam się w język, kurwa. Teraz to napewno wie że tu jestem.
- Cait zaklucz się i siedź cicho, zaraz tam będę! - krzyknął rozłączając się.
Usiadłam w kącie podciągając nogi i kładąc brode na kolanach. Kołysałam się w przód i tył próbując się uspokoić. Zamknęłam oczy oddychając szybko.
- Cait to że jesteś teraz cicho nie oznacza że nie wiem że tam jesteś - powiedział mężczyzna zza drzwi i byłam prawie w stu procentach pewna że już gdzieś słyszałam ten głos. Ale nie mam pojęcia gdzie i kiedy.
- Czego chcesz? - zapytałam łamiącym głosem.
- By twój chłoptaś zapłacił za to co mi zrobił - odpowiedział szorstko.
- To nie jest mój chłopak!
- Gówno prawda! - krzyknął uderzając z całej siły w drzwi które o mało nie wyleciały z zawiasów. Zadrżałam.
- A co ja mam z tym wspólnego?!
Zaśmiał się - Malutka, słodziutka Cait. Dowiesz się w swoim czasie - powiedział i usłyszałam jego oddalające się kroki.
Nadal siedziałam cicho, skulona w kącie gdy nagle ktoś zaczął szarpać za klamke.
- Cait, otwórz, to ja - usłyszałam zaniepokojony głos Ashtona.
Podeszłam do drzwi i lekko je uchyliłam. Gdy napotkałam jego przerażone brązowe oczy otworzyłam szerzej drzwi i wtuliłam się w niego. Mocniej oplótł mnie swoimi ramionami w obawie że zaraz się rozpłyne.
- Wszystko już dobrze - odetchnął w moje włosy - Nikogo już nie ma.
- Ale był - westchnęłam.
- Mówił coś? - zapytał odsuwając się ode mnie.
Powiedzieć mu?
- Uh, nie.. Tylko wołał moje imie.
- Napewno? - zapytał patrząc mi prosto w oczy.
Odwróciłam wzrok - Tak.
- Cait, spójrz na mnie - zażądał Ashton.
Przegryzłam wargę patrząc w oczy bruneta.
- Wszystko okej tylko... boje się Ashton.
- Nie masz czego słoneczko - przytulił mnie nos chowając w moich włosach. Oddychał cicho uspokojając moje nerwy. Byłam na skraju wytrzymałości.
- Zostaniesz tu? Proszę.
- Oczywiście - wziął mnie na ręce i ułożył delikatnie na łóżku. Po chwili położył się obok. Położyłam swoją głowę na umięśnionej klacie chłopaka patrząc w jego piękne brązowe oczy.
- Czego ten ktoś chce? - zapytałam po chwili spoglądając na jego wargi.
- Chce Cię mi odebrać ale ja mu przenigdy na to nie pozwolę.
Podniosłam się.
- To wiesz kto był u mnie w domu?
Ashton usiadł wzdychając - Evan.
Teraz wiem dlaczego jego głos brzmiał dla mnie tak znajomo.
- To popierdolony skurwiel, musisz na niego uważać.
- Jeszcze nigdy się tak nie bałam, całe życie przeleciało mi przed oczami - zaśmiałam się gorzko.
- Mogę Ci obiecać, że zrobię wszystko co w mojej mocy by zostawił Cię w spokoju.
- Dużo osób mi obiecało wiele rzeczy a nikt nie dotrzymał słowa - wydęłam usta.
Ashton spojrzał mi głęboko w oczy, złączając nasze palce razem.
- Zaufaj mi proszę. Nie chcę by stało Ci się coś złego.
- A co jeśli ty też nie dotrzymasz obietnicy? Nie chcę znowu zostać porzucona ze złamanym sercem.
- Oddałbym za Ciebie życie gdybym musiał. Zasługujesz na to bardziej niż ktokolwiek inny.
Brunet przybliżył się i delikatnie musnął moje wargi. Pogłębiłam pocałunek, zatapiając palce w jego gęstych lokach. Całował mnie delikatnie przez co świat wokół zdawał się przestać istnieć. Odpiął moją koszule i rzucił ją gdzieś za siebie. Zdjęłam z niego koszulke i palcami zaczęłam błądzić po jego umięśnionej klacie i idealnie wyrysowaną literą "V" przy linii bokserek. Przegryzłam jego dolną wargę ciągnąc za nią. Ashton mruknął w moje usta. Odpiął moje spodnie i rzucił je w nieznanym dla mnie kierunku. Zaczerwieniłam się i odwróciłam wzrok gdy zdjął swoje spodnie a ja spojrzałam w to miejsce gdzie nie powinnam.
- Ej, co się stało? - zapytał z troską przyglądając mi się.
- J-ja - zająkałam się - Jeszcze nigdy tego nie robiłam - wyszeptałam.
Ashton uśmiechnął się.
- Będę Twoim pierwszym - powiedział cicho jakby sam do siebie.
- Spokojnie, będę delikatny - wyszeptał.
Przymknęłam powieki gdy poczułam coś twardego przy swoim wejściu. Po chwili wygięłam swoje plecy w łuk i zawyłam z bólu.
Ashton delikatnie całował mnie po szyi by odwrócić moją uwagę od bólu i niedyskomfortu. Przyspieszył swoje ruchy a ból zaczął ustępować a na jego miejsce przychodziła rozkosz i przyjemność. Przegryzłam wargę widząc umięśnionego, seksownego chłopaka nade mną na którego czole pojawiały się małe krople potu. Jego malinowe wargi były rozchylone a powieki lekko przymknięte. Dotknęłam jego policzka by sprawdzić czy naprawdę tam był. Był.
- Dojdź dla mnie maleńka - wyszeptał.
Zrobił kilka mocniejszych pchnięć a moje ciało weszło w stan niekończącej się rozkoszy. Dreszcze przechodziły po moim całym ciele, od karku aż po palce u stóp. Rozlewające gorąco czułam wszędzie. Moje serce przyspieszyło swoje obroty a oddech uwiązł mi w gardle, nie potrafiłam złapać oddechu. Chłopak opadł koło mnie na łóżku przykrywając nas oboje kocem. Wtuliłam się w jego klatke.
- Byłaś niesamowita - wyszeptał bawiąc się kosmykami moich włosów zawijając je wokół swoich palców.
- Naprawdę? - dopytałam wstając i patrząc na niego.
Przytaknął z uśmiechem. Położyłam się z powrotem.
- Um... Cait? - zagadnął.
- Huh?
- Ktoś podjechał na podjazd.
Moje oczy rozszerzyły się. Wyskoczyłam jak poparzona z łóżka i zbierając ubrania z ziemi ubierałam je na siebie. Ashton leżał obserwując mnie i uśmiechając się od ucha do ucha.
- Na co czekasz? - zapytałam - Ubieraj się!
Chłopak wybuchnął śmiechem.
- Żartowałem - wypowiedział pomiędzy niepohamowanym śmiechem.
- Ha ha bardzo śmieszne - wydęłam usta, zakładając ręce na piersi.
Ashton wstał na co od razu zakryłam oczy. Zachichotał. Wziął mnie na ręce i położył mnie na łóżku. Zawisł nade mną.
- Jesteś debilem - zachichotałam.
- Ale i tak mnie kochasz!
- Oh, skądże znowu?! - zapytałam sarkastycznie.
- A więc mnie kochasz? Aww
- Tego nie powiedziałam - uderzyłam go w ramię a na twarzy chłopaka pojawił się szeroki uśmiech. Milczał przez chwilę zamyślony. Założył zabłąkany kosmyk włosów za moje ucho po czym wypowiedział dwa słowa które w ogóle nie spodziewałam się kiedyś usłyszeć od drugiej osoby. Dwa słowa które najczęściej słyszymy w filmach.
- Kocham Cię, Cait.

W ZAKŁADCE "POLECANE" MOŻECIE ZAPOZNAĆ SIĘ Z MOIMI ULUBIONYMI BLOGAMI ORAZ W KOMENTARZU PODAĆ ADRES SWOJEGO KTÓRY ZOSTANIE ZAPISANY W TEJ ZAKŁADCE.
A W ZAKŁADCE "BOHATEROWIE" NATOMIAST DODAŁAM NOWEGO BOHATERA - EVAN'A.

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

❤❤❤❤

4 komentarze:

  1. Świetny rozdział! x
    Aww.. zrobili to omg *_*

    OdpowiedzUsuń
  2. tak jak mi obiecałaś! Szkoda że nie na motorze. Cudowny @hazzauh /was @LondonsPie

    OdpowiedzUsuń
  3. Ej kiedy next, bo to grubo 5 msc. A mnie to tak zaciekawiło:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obiecuję, że jutro!! 😁 I przepraszam że tak długo!

      Usuń

Szablon by S1K