niedziela, 4 maja 2014

Chapter 7

Okropnym kłamstwem byłoby to, gdybym powiedziała, że Ashton jest mi całkowicie obojętny. Oboje jesteśmy tacy sami - upieramy się przy swoim nawet gdyby przez to mielibyśmy stracić życie. Ale coś jest co nas różni. On jest nieprzewidywalny i z lekka przerażający. W jednym momencie ślicznie się uśmiecha niczym anioł a w drugim wyrastają mu małe rogi a na twarzy majaczy szatański uśmieszek, zdolny zmanipulować każdy umysł na tym świecie. Jego obie strony zdołałam poznać w zaledwie 3 dni. Coś podpowiadało mi bym nie zgodziła się na wypad do kina z NIM. Ale z drugiej strony, przecież co niby się miałoby stać? Do coca-coli wsypałby mi jakieś narkotyki a potem gdybym zasnęła, wsadziłby mnie do bagażnika swojego samochodu, wywiózł gdzieś na drugi koniec miasta, pokroiłby mnie maczetą i przechowywał w słoju z formaliną...? Wniosek z mojej wypowiedzi? Oglądam zbyt dużo American Horror Story. Poza tym, Ashton ma motor.
Poprawiłam spódniczke obciągając ją delikatnie w dół. Podciągnęłam czarne rajstopy i założyłam na nogi czarne creepersy. Koszule dżinsową włożyłam do środka lekko ją wyciągając na wierzch. Zakręciłam się wokół własnej osi i stwierdziłam iż nie jest tak źle. Z włosów ułożyłam niedbałego kłosa, który opadał na lewe ramie. Oczy podkreśliłam cienkimi kreskami eyelinera a rzęsy wytuszowałam. Jak każda dziewczyna musiałam przez chwilę pozować przed lustrem, układając twarz w dziwne miny.
Zabrałam torebkę i zeszłam po schodach na dół. Rodzice siedzieli w salonie oglądając nowy program na Discovery... Oh, przepraszam! Tata ogląda a Mama znudzona przegląda się swoim paznokciom. Tak, dokładnie to robią.
- Wychodzę! - krzyknęłam i chwytając klamke już byłam gotowa by wyjść gdy dobiegł mnie głos mojej Mamy.
- Gdzie się wybierasz?
- Um z przyjaciółmi - wymamrotałam, spuszczając wzrok.
- Oh, to wspaniale! Baw się dobrze!
Mama odwróciła się z powrotem w strone telewizora, nie zwracając na mnie już więcej uwagi.
Wyszłam na dwór i od razu poczułam wiatr oplatający moje odkryte nogi. Zadygotałam z zimna pocierając ramiona. Zerknęłam kątem oka na podjazd gdzie właśnie zatrzymał się motor Ashton'a. Chłopak zdjął kask chroniący jego głowę i zarzucił włosami układając je w artystyczny nieład. Wierzcie mi lub nie, dla mnie ta chwila trwała w spowolnionym tempie.
- Będziesz długo tak stać? - do moich uszu dotarł stłumiony śmiech blondyna.
Zgromiłam go wzrokiem i zaczęłam iść w jego stronę. Dotknęłam motoru podziwiając jego piękno.
- Wedle życzenia księżniczki, przyjechałem motorem - wstał i chciał mnie pocałować, lecz odsunęłam się szybko.
Ashton zmarszczył brwi a jego usta ułożyły się w cienką linie. Usiadł na motorze, ubrał kask i wyciągnął w moją strone jeden.
- Długo mam czekać? - syknął nieźle wkurzony.
Zrobiłam coś nie tak?!
Posłusznie ubrałam kask i usiadłam za chłopakiem poprawiając spódniczke by nie ukazywała zbyt dużo. Delikatnie chwyciłam palcami kurtki Ashton'a gdy dobiegł mnie jego śmiech.
- Nie bój się.
Mocniej oplotłam rękami jego klatke piersiową i docisnęłam go do siebie.
- Tak? - spytałam rozbawiona.
- Pozwól mi oddychać - wysapał.
Poluźniłam uścisk na jego klatce a on sprawnie wprawił motor do życia. Moje całe ciało zawibrowało pod wpływem warczącego silnika. Chwyciłam się mocniej Ashton'a bojąc się, że zaraz spadne z motoru. Wyjechaliśmy na ulicę gdzie brunet jechał dość powoli a z każdą chwilą mocniej dociskał pedał gazu przez co moje ciało nieco odchylało się do tyłu. Umieściłam głowę na plecach chłopaka jakby to miało schronić mnie przed wiatrem który nieźle zdzielał mnie po twarzy. Przez to, że miałam ręce na jego klacie mogłam poczuć szybkie bicie jego serca i przyspieszony oddech. W pewnym momencie lekko odchylił głowe w moją stronę i uśmiechnął się triumfalnie jakby cieszył go fakt, że wprawił mnie w stan osłupienia tą jazdą.  Zwinnym ruchem skręcił w prawo przez co głośno pisnęłam mu do ucha. Po chwili zatrzymał się przed budynkiem. Rozchyliłam powieki i zobaczyłam stare kino, wyglądające jak z filmów z lat 60. Od razu przypadł mi do gustu. Zeszłam z motoru przyglądając się świecącym reklamom ogłaszających jaki film w danym momencie puszczają. Ashton pojawił się zaraz koło mnie, chwytając mnie w talii i przyciągając do siebie.
- Na jaki film idziemy? - spytałam.
- Ty będziesz następna! - Ashton ułożył z ust literkę "o" i przerażony przyłożył ręce do policzków.
Zachichotałam dość nie elegancko. Mój śmiech brzmi.. dziwnie.
- Słyszałam, że to nie straszne.
- Zobaczymy - odpowiedział z uśmiechem i poprowadził nas do środka.
Wnętrze także wyglądało przepięknie. Podłoga wyłożona była czerwoną wykładziną, w niektórych miejscach można było dostrzec jakieś małe kwiatuszki lub tym podobne. Ściany były pokryte staromodną tapetą która nadawała temu miejscu wyjątkowy charakter. Uwielbiam takie miejsca z historią.
Udaliśmy się w stronę sali, gdy nagle mój pęcherz dał o sobie znać.
- Um, Ashton... Idę do łazienki.
- Okay, to ja idę zająć miejsca - oddalił się z delikatnym uśmiechem zarysowanym na twarzy i po chwili zniknął za rogiem.
Z daleka zauważyłam świecącą tabliczke z napisem "WC" więc szybko się tam udałam. Załatwiłam swoje sprawy i obmyłam ręce lodowatą wodą. Spojrzałam na swoje odbicie. Czy ja mam rumieńce?!
Wyszłam z łazienki i podążyłam do sali. Zaczęłam szukać wzrokiem brązowej czupryny Ashton'a. Gdy go dostrzegłam zobaczyłam także siedzącą obok niego dziewczynę. Śliniła się do Ashton'a a ich twarze dzieliło może z 20cm?
Poczułam ukłucie zazdrości w sercu ale tak naprawdę nie wiem dlaczego. Przecież ja go ledwo znam! To tylko mój kolega...
Podeszłam do nich i usiadłam obok Ashton'a. Irwin od razu wyczuł moją obecność i posłał mi przerażone i błagające o pomoc spojrzenie. Zmarszczyłam brwi skonsternowana. Chłopak westchnął i oczami "wskazał" dziewczyne siedzącą obok niego. Od razu zrozumiałam o co chodzi. Przybliżyłam się do niego i zaplątałam sobie wokół palca pasemko jego jasnych włosów.
- Oh, skarbie. Co to za dziewczyna? - udawałam jakąś rozpieszczoną dziewczynke, którą wcale nie jestem.
Nieznajoma spięła się, wstała i rzuciła Ashtonowi spojrzenie pełne nienawiści.
- To ty masz dziewczyne?! - syknęła.
Zachichotał gorzko. - No jak widać.
Dziewczyna zgromiła mnie wzrokiem i wyszła z sali. Kiedy zniknęła z naszego pola widzenia, od razu odsunęłam się od chłopaka i opadłam na fotel. Irwin westchnął.
- To było męczące - wymamrotałam - A tak w ogóle kto to był?
- Dawna znajoma - odpowiedział niechętnie jakby wspomnienia związane z tą dziewczyną były dla niego niemiłe.
Film po chwili się zaczął. Z początku nic się nie działo i w duchu śmiałam się, że to ma być niby "horror". Nagle ktoś w filmie wbił jakieś dziewczynie klucz od opon w klatke piersiową więc wzdrygnęłam się i wtuliłam w Ashton'a a ten zachichotał dzisiaj ze mnie po raz setny.
- Podobno nie boisz się horrorów - uniósł brwi rozbawiony.
- Ale to było... fuj, obrzydliwe - wykrzywiłam usta z obrzydzenia.
Chciałam się odsunąć od niego lecz jego umięśniona ręka przyciągnęła mnie do siebie.
- Nie odsuwaj się, kocham mieć cię obok siebie.

5 komentarzy:

  1. "Nie odsuwaj się, kocham mieć cię obok siebie." Awwww to było takie słodkie . Świetny blog !

    OdpowiedzUsuń
  2. asdfghjkl <3 czekam na nexta!!

    @lemonsprincess

    OdpowiedzUsuń
  3. O boże. O boże o boże! „ kocham mieć cięblisko siebie” boże kocham! Full romantico! Czekam na kolejny @LondonsPie

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na więcej jest skadnksadhn ! <3 kocham to!

    OdpowiedzUsuń
  5. O ostatnie zdanie OMG *__* uzależniona <3<3 @Myangel_isNiall

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K